CARRIE (1976)
reż. Brian De Palma; scen. Lawrence D. Cohen
kraj produkcji: USA
Ekranizacja pierwszej powieści Stephena Kinga, mistrza grozy. Ukazała się dość szybko, bo dwa lata po napisaniu książki. Kultowy film gatunku horror, ta produkcja jest wiecznie młoda i widocznie nigdy się nie znudzi, skoro co jakiś czas powstają nowe remake'i.
Główna bohaterka, Carrie White jest ciągłym pośmiewiskiem wśród rówieśników. Po lekcji wychowania fizycznego dziewczyny biorą prysznic, podczas którego panna White dostaje pierwszego w życiu okresu. Jest przerażona tą sytuacją, z rozpaczą prosi koleżanki o pomoc, lecz te wyśmiewają się z niej obsypując gradem tamponów. Na ratunek przychodzi nauczycielka, która ją ogarnia i zwalnia z lekcji. Gdy wraca do domu matka, fanatyczka religijna, wmawia jej, że jest grzesznicą i dlatego krwawi. Następnego dnia dziewczyny, które brały udział w incydencie poniżenia Carrie dostają karę w postaci zostania po lekcjach, a jeśli się z tego nie wywiążą to mają zakaz wejścia na studniówkę. Bohaterka zauważa, że ma moce telekinetyczne. Szuka informacji na ten temat w bibliotece i wtedy zostaje zaproszona na bal maturalny, przez jednego z największych ciach w szkole - Tommy'ego Rossa. Początkowo odmawia, lecz pod jego naciskiem ostatecznie przystaje na jego propozycje. Przygotowana na bal trwają, ale Carrie nie jest świadoma, że podczas imprezy czeka na nią niemiła niespodzianka...
Film jak najbardziej ponadczasowy, za każdym razem, gdy się go ogląda robi takie same,pozytywne wrażenie. Cały wątek fabularny, matka psychopatka, co oddziałuje na córkę i przez to ma problemy z kolegami w szkole. Tajemnicze moce dziewczyny, których używa, by pomścić swoją nieudaną studniówkę. Fenomenalne sceny wylania krwi na nią i totalny rozpierdziel. Gdy oglądałem ten film po raz pierwszy najbardziej w pamięci zapadła scena, gdy zabija ona swoją matkę "rzucając" w nią nożami i ręka wyjęta ze zgliszczy domu chwytająca Sue za przedramię. Warto również wspomnieć, że to jeden z pierwszych filmów legendarnego Johna Travolty.
Muzyka w filmie robiła odpowiedni klimat, a szczególnie smyczki gdy Carrie używała swoich mocy. Od razu kojarzyła się z prysznicową sceną z Psychozy, gdzie soundtrack jest już kultowy. Aktorsko też było na wysokim poziomie. Sissy Spacek idealnie się nadawała do tej roli, a jej wyraz twarzy podczas "krwawej" sceny jest nie do zastąpienia. Jedynym minusem było to, że film w stu procentach nie zgadzał się z książką, ale myślę, że można na to przymknąć oko.
Co tu dużo mówić. Dla fanów horrorów i Stephena Kinga na pewno jest to pozycja obowiązkowa. Starych wyjadaczy nie trzeba zapraszać na seans bo na pewno każdy z nich już ten film oglądał i to nie raz.
SCREENY
TRAILER
OCENA
9/10
No hej, dobrze podsumowane - dla fanów Kinga to film obowiązkowy dlatego trzeba się na niego wybrać i koniec kropka, przecież to klasyk! Korzystając z okazji, chciałam zaprosić na mój blog o horrorach który w prawdziwe dopiero co powstał ale mam nadzieje, ze zbyt szybko nie upadnie! http://ocenmy-horror.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńDzięki szefie :) Dodamy Twój link do naszej listy zaprzyjaźnionych blogów, może trochę się szybciej temat rozkręci u Ciebie.
UsuńFilm nieziemski:) King dał czadu z książką, a De Palma nie spieprzył ekranizacji. Jak by tak zawsze był:) Takie coś znalazłem w necie:) http://playerhd.pl/hrcy/636/Carrie najnowsza wersja:) Jeszcze nie sprawdzałem. Zaraz biorę się za rejestracje i oglądamy:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń25 year-old Librarian Salmon Tomeo, hailing from Westmount enjoys watching movies like Baby... Secret of the Lost Legend and Genealogy. Took a trip to Archaeological Site of Cyrene and drives a Diablo. sprawdz tutaj
OdpowiedzUsuń