INFEKCJA (2013)
autor: Andrzej Wardziak
Polski horror w klimacie zombie... Kiedyś wydawałoby mi się to zabawne. Ba, jak jeszcze dowiedziałem się z pierwszych stron, że akcja się toczy w położonej niedaleko mnie Warszawie to w ogóle myślałem, że kaplica i nic z tego nie wyjdzie. Na całe szczęście grubo się myliłem, gdyż autorowi udało się osiągnąć unikatowy klimat. Ale po kolei.
Akcja, jak pisałem powyżej toczy się w stolicy. Podczas klasycznego lipcowego dnia, ludzie zajmują się swoim codziennym życiem, lecz do czasu gdy nie rozbija się ciężarówka z toksyczną substancją, która niefortunnie wycieka. Po pewnym czasie na ulicy zaczynają pojawiać się osoby o dziwnym zachowaniu, które (jak łatwo się domyśleć) są zombie. I tak oto klarują się główne postacie, czyli weteran wojenny i młody chłopaczek zamknięci w metrze, młoda dziewczyna, która poszukuje swojego chłopaka, czy policjant z dziewczyną, którzy ratują swoje życie.
Czego chcieć więcej przy horrorze o tematyce żywych trupów? Jak dla mnie nic tu nie brakuje. Jest dobra akcja, dużo dynamiki, krew i trupy. Mamy naiwną i prostą fabułę, lecz w tego typu produkcjach to się sprawdza najlepiej. Do tego autor jest osobą "na czasie" i jest tu dużo odniesień do popularnych zespołów takich jak Slipknot czy Limp Bizkit, a także do trendów Facebooka. Jak dla mnie bomba, bo lubię świeże podejście do tematu.
Czy jest to powieść wybitna? Na pewno nie. Autor nie wymaga od czytelnika myślenia, jakiejś głębokiej analizy czy przemyśleń. Infekcja urzeka swoją prostotą, oddaniu hołdu klasykom i tym, że nie jest przekombinowana, przez co chłonie się ją bez problemu.
OCENA
8/10