Blogger Tips and TricksLatest Tips For BloggersBlogger Tricks

piątek, 29 marca 2013

W otchłani Imatry (2012)


W OTCHŁANI IMATRY (2012)
autor: Aleksander Ławrow

Kryminał - gatunek pochodny od horroru w pewnym stopniu. Mamy tu aurę tajemniczości, nie znamy mordercy, jest dreszczyk emocji, więc wszystko się zgadza. A jak mamy do czynienia ze starym kryminałem, który ma już troszkę ponad sto lat? O dziwo całkiem sensownie! 

Aleksander Ławrow, który właściwie nazywa się Aleksander Iwanowicz Krasnicki to rosyjski twórca kryminałów. Napisał łącznie dwa cykle pod tytułem Caryca hunhuzów i Fatalna tajemnica. W odchłani Imatry to pierwsza część pierwszego cyklu. 

Przenosząc się w czasie 1893 roku, akcja rozpoczyna się w Finlandii. Aleksiej Nikołajewicz Kudliński przybywa tam, aby udać się nad wodospad Imatra. Przybywa wieczorem do hotelu i udaje się do swojego celu. Pracownicy widzą go jako schorowanego, niechętnego do życia człowieka, jednak po powrocie ten zmienia się w zupełnie "odświeżoną" osobę. Jak się potem dowiadujemy córka rosyjskiego milionera - Jegora Pawłowicza ma wyjść za niego za mąż. Jednak w niewyjaśnionych okolicznościach bogacz ginie. Sprawa jest na tyle podejrzana, że w śledztwo angażuje się Metody Kobyłkin, najbardziej znany rosyjski detektyw, który postanawia rozwikłać zagadkę tajemniczego zabójstwa Pawłowicza...

Pierwszym ogromnym plusem jest przyswajalność książki. Jest napisana prostym językiem, nie posiada wielu wątków pobocznych, a całość jest inteligentnie podzielona na niedłużące się rozdziały. Drugim fajnym dodatkiem są ilustracje, które zdobią powieść - zdecydowanie dodają klimatu. Do tego powieść nie dłuży się, wszystkie proporcje są idealnie dobrane i tworzą świetną książkę na jeden wieczór.

Brakuje mi w niej za to więcej napięcia i trochę mniej przewidywalności. Prawdę powiedziawszy już po paru pierwszych rozdziałach byłem pewny, kto stoi za morderstwem i miałem rację. Może i sto lat temu byłoby to zaskoczeniem, lecz w dzisiejszych czasach wątpię aby ktoś miał problem z odgadnięciem zagadki.

Słowem podsumowania - W otchłani Imatry to przyjemna powieść z fajnym klimacikiem. Nie wymaga od czytelnika wytężania umysłu, nie jest długa dzięki czemu nie jednej osobie powinna umilić wieczór.

OCENA
7/10

Za książkę dziękuje wydawnictwu:

sobota, 23 marca 2013

Coś na progu #5


COŚ NA PROGU #5
wydawnictwo: Dobre Historie

Rozwodzić się na temat mojej fascynacji Coś na progu nie ma sensu bo w każdej recenzji chwalę tę gazetę jak żadną. Teraz jednak pomimo cudownej okładki zawiodłem się kapkę wydaniem. Okładka nie jest już na błyszczącym papierze jak poprzednie numery, a kartki w środku są na cienkim papierze. Ale no ważniejsza jest zawartość.

Tematem numeru są potwory wszelakiej maści. Po krótkim troszkę autobiograficznym wstępie Łukasza Szmigiela nadchodzi czas na Potwora z Czarnej Laguny, którego to opisuje nam Radosław Pisula. Cała seria o tej kreaturze jest rzetelnie opisana, a nawet są smaczki w postaci ciekawostek typu, że ten film zainspirował Kinga do pisania horrorów. Następnie Renata Łukaszewska zarzuca nam temat motywu Pięknej i bestii, który przetacza się w sztuce od kilkunastu lat i nadal ma się dobrze. Czy czytują nas jacyś fani Iron Maiden? Jeśli tak to Ada Struś opowiada o Eddiem - maskotce tej legendarnej heavymetalowej grupy. Kamil Dachnij wyraźnie lubiący rekiny analizuje całą serię Szczęki, legendarny horror Spielberga. Czasem się zastanawiam czemu ten film nie ma jeszcze u nas recenzji? Ranxerox, postać która mi nic nie mówi, lecz dzięki artykułowi Jana Wieczorka już wiem, że to jedna z najbardziej oryginalnych i brutalnych postaci w świecie komiksu. Klaun - postać, która znajduje się w wielu horrorach. Jeśli znacie tylko klasyczne "To!", to Radosław Pisula chętnie Wam zapoda inne tytuły z demonicznym klaunem w roli głównej. Przemysław Pieniążek bierze na tapetę Guillmero Del Todo, twórce takich hitów kinowych jak Blade czy Hellboy, a z kolei Norber Nowak zachęca do oglądania brutalnego anime z dużą dozą erotyzmu. Rodzinka Addamsów, niby horror, niby komedia i każdy ich zna, ale nie każdy zna genezę ich powstania. Ada Struś opowiada nam całą ich historię. Na koniec tego działu Łukasz Buchalski pokazuje jaką ewolucję w stronę horroru przeszła znana wytwórnia komisków DC Comics, którą każdy zna z serii Batman.

Dział prozy i poezji rozpoczyna się od 3 wierszy. Potem mamy drugą część wywiadu z Thomasem Ligottim i pora na pierwsze opowiadanie. Riley autorstwa Marka Tufo pokazuje nam opowieść z psiej perspektywy. Okazuje się, że typową rodzinę atakuje horda zombie. Opowiadanie trafiło w mój gust, bo strasznie lubię zombie, a tu do tego mamy dużo krwi i flaków. Następnie mamy Pulp Thing, którego autorem jest Tomasz Kaczmarek. Grupka przyjaciół udaje się na wyspę z której podobno nikt nie wraca żywy. Całkiem przyjemne, nie wiem czemu mi się kojarzy z Piątkiem trzynastego. Może przez to, że wyspa, dużo wody... Samo z siebie nasuwa się Crystal Lake. Przed kolejnym opowiadaniem mamy wywiad ze Stefanem Grabińskim i pora na opus magnum tego numeru, czyli Kopytne monstrum Roberta E. Howarda. Opowieść o tajemniczych zaginięciach zwierząt, a potem ludzi najbardziej mnie urzekła i wciągnęła. Po prostu mistrzostwo.

Pora na strefę kryminału. Rozpoczyna się drugą częścią leksykonu skandynawskich detektywów. Tym razem Rafał Chojnacki i Monika Samsel-Chojnacka przybliżają nam Malin Fors. Następnie Marcin Waincetel opowiada o paranormalnych detektywach, których możemy znaleźć np. w serialu Supernatural, czy komiksach typu Hellboy albo Hellblazer. Artykuł Zofii Urszuli Kalety o kradzieży dzieł z Stewart Gardner Museum to mistrzostwo. Lubię jak są opisywanie zbrodnie na faktach. Teraz pora na wywiad z medykiem sądowym. Głównym tematem jest zmiana koloru skóry po śmierci.

Varia rozpoczyna się od nazi-fiction, które opisuje nam Wojciech Sawłowicz. Potem Martyna Bieżyńska porusza kwestię Scream Queens, czyli lasek, które w horrorach przeważnie są ofiarami i krzyczą, głośno. Natalia Kościńska przenosi nas na słowiańskie ziemie kilka wieków temu i opisuje czym kiedyś był dla ludzi żywy trup. Łukasz Buchalski zrobił na prawdę interesujący artykuł o grze MMORPG pt. The Secret World. W końcu jakaś odskocznia od gier typu World Of Warcraft. Teraz czas na komiks. Pierwszy o tytule Mróz jakoś mnie nie porwał, ale kontynuacja dzieła Chalika, który był w poprzednim numerze to już coś sensownego. 

Coś na progu kolejny raz nie zawiodło, no może po za słabszej jakości wydaniem. Jednak treść  od początku do końca mnie przekonuje na jakieś dziewięćdziesiąt procent. Stay weird!


OCENA
8,5/10

Za czasopismo dziękuje wydawnictwu:

piątek, 22 marca 2013

Paranormal Activity 4 (2012)


PARANORMAL ACTIVITY 4 (2012)
reż. Henry Joost, Ariel Schulman; scen. Christopher Landon
kraj produkcji: USA

Paranormal Activity 4 to jak na razie ostatnia część cyklu o nawiedzonej rodzinie. Mam nadzieje, że twórcy nie pokuszą się na więcej kontynuacji tego filmu, bo seria w gruncie rzeczy konkretna, ale ile można powielać te same motywy?

Kilka lat, po uprowadzeniu przez Katie dziecka jej siostry, Kristi, do jej domu wprowadza się nowa rodzina. Pewnej nocy, do domu ich sąsiadów przyjeżdża pogotowie ratunkowe, a nazajutrz Robbie, dzieciak z tamtej rodziny. Już pierwszej nocy, gdy chłopczyk u nich mieszka, okazuję się, że jest nieco dziwny, spaceruje po domu, odwiedza pokój Alex. Od samego początku obawy dziewczyny się potwierdzają. Robbie stoi w salonie, przy włączonym kinecktcie, gdy schodzi na dół Alex i pyta się go, z kim rozmawiał, nagle jakiś dziwny odbłysk światła z dużą prędkością przesuwa się za chłopcem i zostaje to zarejestrowane przez dziewczynę. Pokazuje nagranie Benowi, a następnie ojcu, lecz on uważa, że to fotomontaż.  Dziewczyna niepokoi się i postanawia obserwować dom poprzez rozmieszczenie kamer wraz ze swoim chłopakiem. Kolejnej nocy chłopczyk budzi Wyatta i idą się razem bawić z niewidzialnym ludzkim okiem przyjacielem. Tak, jak przy poprzednim razie, ich kumpel znowu zostaje zarejestrowany. Z mijającymi nocami jest jeszcze gorzej, coraz więcej dziwnych rzeczy zaczyna się dziać, sytuacja robi się coraz bardziej niepokojąca...

Ta część Paranormala nie jest za specjalna. Było kilka akcji porywających, ale ogólnie rzecz biorąc to nic specjalnego. Po fenomenalnej drugiej części, dobrej trzeciej wracamy do poziomu początkowego. Twórcy scenariuszem nas nie zaskoczyli, aktorsko jest dobrze, ale mimo wszystko to nie jest to czego się spodziewałem. Dobrze wyszło łagodne na początku dawkowanie scen grozy, były takie smaczki, duch był ledwo widoczny i przez co trzeba było film oglądać w wielkim skupieniu. Finał też nie rozczarował, ale jakby nie patrzeć to wszystko widzieliśmy już w trzech poprzednich częściach.

W gruncie rzeczy dobrze by było aby kolejna część już nie powstała, bo widać tu ewidentny skok na kasę. Film do obejrzenia na raz, ja do niego więcej nie powrócę. Na pewno nie polecam ludziom zaczynającym z tą serią, a fani filmu będą średnio zadowoleni.

SCREENY




TRAILER


OCENA
6/10

Za film dziękujemy:

Film możecie kupić tutaj:

środa, 20 marca 2013

Undying Love (2011)


UNDYING LOVE (2011)
scen. Tomm Coker, Daniel Freedman; rys. Tomm Coker

Komiks za którego reżyserię się wziął w 2012 roku Aleksandre Aja. Jest to świeża pozycja, wydana w 2011 roku w 4 osobnych numerach. Ja dorwałem wersję kolekcjonerską, łącznie 120 stron. W końcu w pełni normalny komiks z świetną historią. Przechodząc do rzeczy.

Sierżant Sargent, wyszkolony żołnierz zakochał się w azjatce Mei. Wszystko wydaje się niby cudowne i piękne, leż ona jest wampirem. Uciekają do Hong Kongu, gdzie znajdują człowieka, który może im pomóc w uleczeniu Mei z wampiryzmu. Cały patent polega na tym, że trzeba znaleźć wampira, z którego zrodzona, wyrwać mu serce i je spalić, a z popiołów wypić napar. Największy problem polega na tym, że została zrodzona z najpotężniejszego wampira w historii świata - Shang-Ji. Sargent wyrusza na poszukiwania, by wyleczyć swoją ukochaną...

Fabuła jest świetna. Lubię motywy wampirów, a tu dochodzi do tego wątek miłosny. Do tego świetna kreska autorstwa Tomma Cokera, gdzie szczegóły są oddane znakomicie. Kolejnym plusem jest mnogość akcji. Nie dość, że wszystko toczy się super szybko, to jeszcze do tego jest strasznie krwawo i brutalnie. Jak na razie wyszły 4 nr, które można zdobyć w jednym tomie, ale problem jest w tym, że to wydawnictwo dalej nie jest kompletne. Całość się urywa w połowie historii.

Jestem pod ogromnym wrażeniem Undying Love. Wszystkie elementy świetnie do siebie pasują, historia wciąga i do tego jest to co fani horroru lubią czyli sporo krwi i bebechów. Gorąco polecam wszystkim zaczynającym przygodę z komiksami!

OCENA
9/10

niedziela, 17 marca 2013

Dracula (1992)


DRACULA (1992)
scen. Roy Thomas; rys. Mike Mignola

Postać Draculi jest znana każdej osobie na świecie. Najbardziej popularny wampir wszech czasów wykreowany przez Brama Stokera doczekał się wielu adaptacji zarówno w filmach, książkach, jak i w komiksach. Jedną z najpopularniejszych jest wersja filmu z 1992, gdzie główną rolę gra Gary Oldman. Mike Mignola wykorzystał sporą popularność tejże produkcji i stworzył komiks opierający się na scenariuszu Jamesa V. Hart'a.

Fabułę każdy chyba kojarzy, kto oglądał film lub czytał książkę. Harker, młody prawnik wyrusza do Transylwanii, aby sprzedać kilka londyńskich posiadłości staremu hrabi Draculi. Początkowo jest pod wrażeniem gościnności jegomościa, lecz z czasem zaczyna zauważać, że właściciel zamku jest jakiś nietypowy. Sam musi pozostać aż miesiąc w kwaterze i nie może wchodzić do żadnych pomieszczeń. Oczywiście pewnego dnia łamie ten zakaz...

Historia ta dla mnie zawsze była fenomenalna, więc skupmy się na technicznych aspektach komiksu. Rysunki jak na 1992 rok są klimatyczne, czytelne i w oczy nie rażą. Mignola nie wymyśla jakiegoś niezwyczajnego stylu, opowieść brnie do przodu i każdą kolejną stronę czyta się z coraz większym zainteresowaniem. Postacie przedstawione są według filmowego pierwowzoru, także fani tej produkcji powinni być zadowoleni. Cała seria składa się z czterech numerów, więc łykniecie to w jeden wieczór.

Ogólnie komiks można polecić wszystkim fanom lekkiego, klasycznego horroru. Opowieść Draculi w świecie komiksu po raz kolejny sprawdza się dobrze i wydaje mi się, że ta historia nigdy się nie zestarzeje.


OCENA
7/10

sobota, 16 marca 2013

Czerw zdobywca (2012)


CZERW ZDOBYWCA / THE CONQUEROR WORM (2012)
scen. Richard Corben; rys. Richard Corben

Czerw zdobywca to komiks Richarda Corbena znanego twórcę głównie przez serię Hellboy. Ta opowieść to adaptacja twórczości Edgara Allana Poe, którego fani horroru zapewne dobrze znają. Przechodząc do rzeczy...

Pułkownik Mann na odludziu zabija swoją żonę i jej kochana. Podczas powrotu do domu zauważa robaki, które zjadają ciało, a następnie spotyka teatrzyk uliczny, dzięki którym otrzymuje zaproszenie na sztukę. Oznajmia rodzinie, że swoją żonę puścił wolno i wszyscy razem wyruszają do teatru. Jak się okazuje ta sztuka będzie ich ostatnią sztuką.

Ciężko jest sensownie przybliżyć fabułę komiksu, który ma zaledwie niecałe 30 stron, ale przechodząc do aspektów pozytywnych: mamy tu sporo krwawych kadrów. I to niestety jest jedynym plusem jak dla mnie. Opowieść jest niezbyt ciekawa, postacie też się nie wyróżniają, a do tego kreska nie jest na jakimś wybitnym poziomie.

Krótko mówiąc - pozycja poniżej średniej w świecie komiksu. Uważam, że tylko najbardziej zatwardziali fani Corbena i Poe powinni się z nią zapoznać. Reszta niech sobie odpuści.

OCENA
3/10

Coś na progu #4


COŚ NA PROGU #4
wydawnictwo: Dobre Historie

Coś na progu to jak dla mnie fenomen pośród czasopism na kioskowych półkach. Każdym numerem pokazywali klasę i z każdym coraz bardziej do mnie trafiają. Po świetnym numerze trzecim, gdzie były same opowiadania przyszedł czas na przybliżenie czytelnikom herosów i heroin tych bardziej znanych, jak i tych już zapomnianych.

Po krótkim wstępie dostajemy artykuł Kamila Dachnija o znanym nam świetnie Ashu z Martwego zła. Autor przedstawia nam ewolucję postaci, tego jak zmieniał się jej charakter i jak stała się znaną postacią wśród fanów grozy. Następnie Renata Łukaszewska przedstawia nam Barabellę - heroinę od której aż kipi seksem, która jest już swoistą ikoną w świecie fantastycznym. Do tego serwuje nam kilka ciekawostek, jak np. to, że bohaterka doczekała się butów znanej firmy z własną podobizną. Radosław Pisula serwuje nam artykuł o The Maxxie, postaci, która w pewien sposób rozpoczęła nurt zwany bizarro fiction. Pamiętacie serial Star Trek i głównego kapitana statku Enterprise, czyli Jamesa Kirka? Jeśli nie, to tą postać przybliży wam Marcin Pluskota, gdzie w wciągający sposób opisuje losy i przemiany głównego bohatera legendarnego już serialu. Kamil Dachnij powraca z artykułem o serii Heavy Metal, gdzie w jednym z odcinków przepiękna Taarna ma swoją przygodę. Dziwię się, że sam tego jeszcze nie oglądałem. Potem pora na obszerną analizę przygód Sędzi Dredda, którą sporządził Radosław Pisula. Powiem szczerze, że po przeczytaniu aż nabrałem ochoty aby zdobyć całą serię komiksu. Przemysław Pieniążek przybliża nam tajemniczą postać Dylana Doga, którego historia wydaje się klimatyczna i warta uwagi. Na koniec tego działu możemy przeczytać jeszcze artykuł o "tarzanie w spódnicy" czyli Fanthomah. Michał Żołyński ukazuje nam argumenty czemu akurat ta postać, wśród damskich odpowiedników Tarzana jest najlepsza.

Kolejny dział, mój ulubiony, czyli proza i poezja. Dostajemy 3 opowiadania autorstwa kolejno: Ramseya Campbella, Thomasa Ligotti i duetu rodzimego, czyli Kasi Szewczyk i Jacka Skowrońskiego. Pierwsze, pt. Dwoje w ogniu, mówi nam o człowieku, którego rodzina zginęła, a sam musi się ukrywać przed promieniami słonecznymi. Dosyć refleksyjne opowiadanie, wywarło na mnie ogromne wrażenie. Następne to Sekta idioty, gdzie autor opisuje mistycznym, tajemniczym językiem sen głównego bohatera. Jak dla mnie mistrzostwo. Natomiast trzecie opowiadanie jest zdecydowanie najbardziej przystępne i opowiada historię człowieka, który myślał, że mieszka w pałacu z lodu, a następnie popełnia samobójstwo, co ma odzwierciedlenie w późniejszych wydarzeniach. Potem nastał czas na wywiad z Ligottim, specjalnie przeprowadzonym na potrzeby czasopisma. Widać jaką fascynacje strachem przeżywa autor, świetnie udowadnia, że to dla niego całe życie. Na koniec działu dostajemy cztery halloweenowe wiersze o odpowiednim mrocznym klimacie.

Strefa kryminału to dział następny. Możemy przeczytać tam artykuł Pawła Klimczaka na temat Allana Pinerktona, który był detektywem, czy bardziej ciekawy dla mnie artykuł Szymona Stoczka o filmach z gatunku heist, gdzie głównym wątkiem jest planowanie napadów, przeważnie na banki. Potem Agnieszka Papaj serwuje nam garść faktów na temat powieści Aleksandry Marininiy, rosyjskiej pisarki kryminalnej, która słynie z opowieści o Anastazji Kamieńskiej. Dalej mamy artykuł historyczny o słynnym obrazie da Vinciego, którego autorką jest Zofia Urszula Kaleta. Następnie Rafał Chojnacki na spółkę z Moniką Samsel-Chojnacką opowiadają nam o postaci Wallandera, szwedzkiego policjanta, który jest znany zarówno z literatury, jak i kinematografii. Na koniec działu ogromny smaczek, czyli wywiad z medykami sądowymi na temat rozpoznawania kości.

W dziale Varia już na początku dostajemy niesamowity artykuł o weird wescie, czyli innej odmianie westernu, gdzie są zawarte elementy fantastyki, science fiction czy horroru. Norbert Nowak stanął na wysokości zadania i opisał najważniejsze dzieła z tego gatunku. Potem mamy kontynuacje artykułu z poprzedniego numeru na temat fantastyki z okresu młodej polski, gdzie Joanna Kułakowska przedstawia nam najwybitniejsze dzieła takich pisarzy jak Miciński, Żuławski czy Lange. Następnie wątek muzyczny, czyli Mateusz Wacyra przybliża nam gatunek horror punku. Artykuł warty uwagi, nawet z tego względu, że Misfits w tym roku ma zamiar odwiedzić nasz kraj. Potem możemy poczytać o grze planszowej Duchy, gdzie Mateusz Pitulski  przedstawia nam zalety tejże pozycji. Kolejną rzeczą jest komiks Rafała Szłapy z serii Bler, nie porywa jakoś specjalnie, ale miły dodatek. Na następnych stronach Michael Moorcook opowiada nam genezę opowieści niesamowitych, Bartosz Czartoryski wspomina cudowne lata '90, a Marcin Wroński mówi o smutkach superbohaterów. Zwieńczeniem numeru jest standardowo komiks Chalika.

Coś na progu to już pewniak. Po tym numerze już nie ma wątpliwości, że to najlepsze czasopismo w tej dziedzinie. Szczególnie gorąco polecam fanom wszystkiego co nie jest normalne. Stay weird!

OCENA
9/10

Za czasopismo dziękuje wydawnictwu:

poniedziałek, 4 marca 2013

Bez litości (2011)


BEZ LITOŚCI / COLD VENGANCE (2011)
autor: Douglas Preston, Lincoln Child


Bez litości, to kontynuacja napisanej rok wcześniej powieści pod tytułem Granice szaleństwa. Głównym bohaterem powieści jest agent Pendergast, który próbuje rozwiązać zagadkę śmierci swojej żony. Niby w pierwszej części wszystko zostało wyjaśnione, lecz autorzy wpadli na pomysł kontynuacji i o dziwo, nie popsuli tego.

Akcja rozpoczyna się dokładnie tam gdzie kończą się Granice szaleństwa. Agent wraz z bratem swojej żony, Judsonem, wyrusza na polowanie. Wszystko przebiega w miłej atmosferze do czasu, aż Esterhazy postanawia zabić Pendergasta, ponieważ mu przeszkadza. Jego plan się powiódł, agent dostaje śmiertelną ranę i Judson wyjawia mu, że tak na prawdę jego żona, Helen, dalej żyje. Wszyscy znajomi dostają wiadomość, że agent nie żyje. Postanawiają to sprawdzić i ostatecznie okazuje się, że Pendergast przeżył postrzał i postanawia dorwać Esterhazego, aby wyjawił mu całą prawdę o tym, gdzie się znajduje jego żona...

Ogólnie rzecz biorąc, książka jest na wysokim poziomie. Duet składający się z Douglasa Prestona i Lincolna Childa wykreował charakterystycznych bohaterów, których przygody na prawdę wciągają. Ile to podczas czytania miałem zaskoczeń, że jest inaczej niż myślałem na początku. 

Fabularnie spisali się świetnie, historia mistrzowska i świetnie dobrane elementy, chociaż niektóre wątki były za mało rozwinięte, jak np. postać młodej Connie, czy dalej nie wyjaśnione pochodzenie chorej psychicznie Costance, lecz mam nadzieję, że w planowanej trzeciej części wszystko to się wyjaśni.

Podsumowując, jest odrobinę gorzej niż w poprzedniej części, ale dla fanów dobrego thrillera będzie to interesująca pozycja, która umili kilka wieczorów.

OCENA
7/10

Za książkę dziękuje wydawnictwu: