PUPPET MASTER 9: AXIS OF EVIL / WŁADCA LALEK 9: OŚ ZŁA (2010)
reż. David DeCoteau; scen. August White
kraj produkcji: USA
Pierwsza moja myśl, gdy zobaczyłem, że wyszła dziewiąta część Władcy lalek zadałem sobie pytanie - ile jeszcze? Temat wydawał się już wyczerpany, przeczesany wzdłuż i wszerz. Były już sequele, prequele i inne wybujałe fantazje na temat tego filmu, lecz autorzy nie spoczęli i przygotowali nam kolejną część.
Akcja rozpoczyna się jeszcze przed samobójstwem Toulona. Młody chłopak, kaleka, przyjaźni się z mistrzem marionetek. Gdy ten zabija się przejmuje po nim mordercze lalki. Chłopak chce wyjechać na wojnę, lecz nie może z powodu kalectwa. Jego dziewczyna pracuje w fabryce, gdzie zatrudnia się pod przykrywką jeden z nazistów. Bohater śledzi go do jego kryjówki w Chinatown, gdzie wraz z japońską przywódczyni knują plan wysadzenia składu sekretnego składniku amerykanów do użycia podczas wojny. Chłopak wraz z lalkami chce mu przeszkodzić...
Pierwsze co jest największą porażką tego filmu - brak tu horroru! Już po trzeciej części można było to zauważyć i myślałem, że po tylu latach przerwy uda im się coś wykrzesać z tej historii, jednak jest źle. Aktorstwo jest słabe, fabuła jest słaba, muzyka jako tako daje rade. Jedyne czego nie spierdzielili to to, że są tu klasyczne lalki w klasycznym wyglądzie. Co prawda animacje są lepsze, ale niestety nawet i to nie uratuje tego słabego filmu.
Wszystko toczy się podczas drugiej wojny światowej. Mimo tego, że twórcy chyba niezbyt znają historie to ciekawie, że powrócili do tego motywu. Gdyby tylko to wszystko rozegrać inaczej... Fani będą zawiedzeni, inni niech omijają z daleka.
SCREENY
OCENA
3/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz