STARA SŁABONIOWA I SPIEKŁADUCHY (2013)
autor: Joanna Łańcucka
Polski horror rośnie w siłę - to trzeba przyznać. Do tego zaczyna się robić całkiem oryginalny. Wyobrażacie sobie powieść, w której macie do czynienia z ludowymi strachami, a do tego macie wszystko napisane typowo wiejskim językiem? Jeśli nie, to zdecydowanie ta pozycja autorstwa Joanny Łańcuckiej Was zaskoczy tak jak i mnie.
Cała akcja powieści toczy się we wsi Capówka, a główną bohaterką jest tytułowa stara Słaboniowa, która jest we wsi uważana za czarownicę. Pewnego zimowego wieczora, gdy wychodzi przed domek zauważa niezidentyfikowaną postać. Następnego dnia przybiega do niej jej chrześnica i mówi, że nawiedza ją jakaś zła moc. Po analizie okazuje się, że to zły kozioł, którego tylko Słaboniowa umie pokonać, bo jako jedyna zna wszystkie diabelskie sztuczki. Kilka dni później śliczną Justynkę ze wsi również zaczyna nawiedzać jakieś niezidentyfikowane zło. Oczywiście bohaterka od razu wie, że jest to Kauk, który wygląda jak małe, brzydkie dziecko i zachęca robienia złych rzeczy. Takich sytuacji i różnych postaci z legend jak Kikimory czy Zmory jest tu mnogo.
Najlepsze w tej całej powieści jest to o czym wspomniałem na początku, czyli wiejski język i złe duchy, które nawiązują do ludowych postaci. Robi to jedyny w swym rodzaju niepowtarzalny klimat, jakiego do tej pory nigdzie nie znalazłem. Trochę brakuje tu więcej elementów grozy i strachu, bo przestraszyć nie przestraszycie, ani litrów krwi tu nie będzie, lecz atmosfera jest jedyna w swoim rodzaju.
Warto zaznaczyć, że to debiut autorki, przez co można przymknąć oko na brak typowej grozy. Lecz fabularnie i klimatycznie jest tu wybornie, także z czystym sercem mogę polecić powieść wszystkim fanom nietypowego horroru. Autorce udało się wykreować tak świetną bohaterkę, że czytelnik potrafi się wczuć w jej sytuacje, zdecydowanie dopinguje jej w eliminacji kolejnych duchów. Z każdą stroną coraz bardziej chce się czytać i śledzić dalsze losy ludzi Capówki.
Osobiście jestem pod niemałym wrażeniem i mimo iż książka nie jest idealna to z niecierpliwością wyczekuję kolejnego dzieła od Joanny Łańcuckiej.
OCENA
7/10
Brzmi nieźle! Muszę tę książkę dopaść, Zastanawiam się, jakiż to klimat w niej znajdę i przychodzą mi do głowy skojarzenia z "Wijem" Gogola i z...Jakubem Wędrowyczem. Czy bardzo mijam się z prawdą? ;P
OdpowiedzUsuńTak :) Klimat folklorystyczny zachowany :D
UsuńNo to ja to muszę przeczytać! :D
OdpowiedzUsuńWitajcie,
OdpowiedzUsuńMozecie podac maila pod jaki mozna z Wami sie skontaktowac?
Czolem!
Cześć! Możemy :) kobayashijuon@gmail.com
Usuń