THE FLY / MUCHA (1986)
reż. David Cronenberg; scen. David Cronenberg, Charles Edward Pogue
kraj produkcji: Kanada, USA, Wielka Brytania
Przeglądając internet, czy rozmawiając ze znajomymi dość powszechną opinią z jaką możemy się spotkać to ta, mówiąca że remake'i filmów są słabsze od swoich pierwowzorów. Jednak biorąc pod uwagę takie filmy jak "Człowiek z Blizną", "Ocean Eleven" lub "Gorączka", śmiało można się z nią nie zgodzić. Dziś przyjrzymy się właśnie remake'owi filmu "Mucha" z 1986 roku który bazuje na dziele o tym samym tytule z roku 1958.
Film rozpoczyna się na bankiecie gdzie poznajemy dziennikarkę Veronicę i naukowca, który nie chce zdradzić nad czym pracuje jednak zapewnia ją, że jego wynalazek zmieni cały świat. Dziennikarka niechętnie jedzie z Sethem do jego laboratorium, gdzie jako pierwsza osoba widzi teleport. Naukowiec nie chce jednak by ta opisała jego wynalazek na łamach gazety w której pracuje ponieważ jak twierdzi, brakuje mu najważniejszej funkcji. Bowiem urządzenie może teleportować przedmioty martwe, a wszystkie próby przeniesienia organizmów żywych kończą się ich śmiercią. Prace nad rozwiązaniem problemu postępują równie owocnie co romans między bohaterami, ale pewnej nocy, Seth będący pod wpływem alkoholu, zazdrosny o Veronicę, postanawia przetestować swój wynalazek na sobie. Podczas eksperymentu do kapsuły teleportu wlatuje mucha, a komputer sterujący przez przypadek łączy ja z Sethem Początkowo nie zauważa on żadnych zmian na ciele, jedynie czuje się lepiej i silniej.
Film rozpoczyna się na bankiecie gdzie poznajemy dziennikarkę Veronicę i naukowca, który nie chce zdradzić nad czym pracuje jednak zapewnia ją, że jego wynalazek zmieni cały świat. Dziennikarka niechętnie jedzie z Sethem do jego laboratorium, gdzie jako pierwsza osoba widzi teleport. Naukowiec nie chce jednak by ta opisała jego wynalazek na łamach gazety w której pracuje ponieważ jak twierdzi, brakuje mu najważniejszej funkcji. Bowiem urządzenie może teleportować przedmioty martwe, a wszystkie próby przeniesienia organizmów żywych kończą się ich śmiercią. Prace nad rozwiązaniem problemu postępują równie owocnie co romans między bohaterami, ale pewnej nocy, Seth będący pod wpływem alkoholu, zazdrosny o Veronicę, postanawia przetestować swój wynalazek na sobie. Podczas eksperymentu do kapsuły teleportu wlatuje mucha, a komputer sterujący przez przypadek łączy ja z Sethem Początkowo nie zauważa on żadnych zmian na ciele, jedynie czuje się lepiej i silniej.
Od tego momentu tak jak główny bohater zmienia się w muchę, tak film zmienia się w rewelacyjny body horror. Zmiany na ciele naukowca postępują ze sceny na scenę, początkowo niewinnie od wyrastających włosów na plecach, przez wypadanie paznokci i zębów, aż do rozpadu kończyn które zmieniają się w te podobne u muchy.
Charakteryzacja bohatera robi wrażenie nawet po tylu latach od premiery. Przyglądając się naukowcowi zarówno zachwycamy się jej wykonaniem jak i czujemy obrzydzenie do tego w co on się przeistacza. Obraz praktycznie się nie zestarzał i ogląda się go jak film z przed zaledwie kilku lat. Aktorzy świetnie odegrali swoje role. Grają lekko, naturalnie, a przede wszystkim wiarygodnie. Oglądając ich łatwo zapominamy, że przedstawiona historia jest przecież niemożliwa, do zaistnienia w prawdziwym świecie. Jednak można potraktować ją jako metaforę. Metaforę ukrytej choroby takiej jak rak czy AIDS i zmagań związanych z nimi.
Produkcja to absolutny klasyk, i w pełni zasługuje na to miano. Po obejrzeniu stwierdziłem, że to nie tylko jeden z najlepszych horrorów jakie widziałem, ale też, że to jeden z najlepszych filmów w ogóle. Zachęcam do obejrzenia, każdego bez wyjątku, czy jest fanem kina grozy czy nie. Ja na pewno jeszcze niejednokrotnie do niego wrócę.
Charakteryzacja bohatera robi wrażenie nawet po tylu latach od premiery. Przyglądając się naukowcowi zarówno zachwycamy się jej wykonaniem jak i czujemy obrzydzenie do tego w co on się przeistacza. Obraz praktycznie się nie zestarzał i ogląda się go jak film z przed zaledwie kilku lat. Aktorzy świetnie odegrali swoje role. Grają lekko, naturalnie, a przede wszystkim wiarygodnie. Oglądając ich łatwo zapominamy, że przedstawiona historia jest przecież niemożliwa, do zaistnienia w prawdziwym świecie. Jednak można potraktować ją jako metaforę. Metaforę ukrytej choroby takiej jak rak czy AIDS i zmagań związanych z nimi.
Produkcja to absolutny klasyk, i w pełni zasługuje na to miano. Po obejrzeniu stwierdziłem, że to nie tylko jeden z najlepszych horrorów jakie widziałem, ale też, że to jeden z najlepszych filmów w ogóle. Zachęcam do obejrzenia, każdego bez wyjątku, czy jest fanem kina grozy czy nie. Ja na pewno jeszcze niejednokrotnie do niego wrócę.
SCREENY
TRAILER
OCENA
9/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz