Blogger Tips and TricksLatest Tips For BloggersBlogger Tricks

środa, 3 kwietnia 2019

The Fly (1986)


THE FLY / MUCHA (1986)
reż. David Cronenberg; scen. David Cronenberg, Charles Edward Pogue
kraj produkcji: Kanada, USA, Wielka Brytania


Przeglądając internet, czy rozmawiając ze znajomymi dość powszechną opinią z jaką możemy się spotkać to ta, mówiąca że remake'i filmów są słabsze od swoich pierwowzorów. Jednak biorąc pod uwagę takie filmy jak "Człowiek z Blizną", "Ocean Eleven" lub "Gorączka", śmiało można się z nią nie zgodzić. Dziś przyjrzymy się właśnie remake'owi filmu "Mucha" z 1986 roku który bazuje na dziele o tym samym tytule z roku 1958.

Film rozpoczyna się na bankiecie gdzie poznajemy dziennikarkę Veronicę i naukowca, który nie chce zdradzić nad czym pracuje jednak zapewnia ją, że jego wynalazek zmieni cały świat. Dziennikarka niechętnie jedzie z Sethem do jego laboratorium, gdzie jako pierwsza  osoba widzi teleport. Naukowiec nie chce jednak by ta opisała jego wynalazek na łamach gazety w której pracuje ponieważ jak twierdzi, brakuje mu najważniejszej funkcji. Bowiem urządzenie może teleportować przedmioty martwe, a wszystkie próby przeniesienia organizmów żywych kończą się ich śmiercią. Prace nad rozwiązaniem problemu postępują równie owocnie co romans między bohaterami, ale pewnej nocy, Seth będący pod wpływem alkoholu, zazdrosny o Veronicę, postanawia przetestować swój wynalazek na sobie. Podczas eksperymentu do kapsuły teleportu wlatuje mucha, a komputer sterujący przez przypadek łączy ja z Sethem Początkowo nie zauważa on żadnych zmian na ciele, jedynie czuje się lepiej i silniej.

Od tego momentu  tak jak główny bohater zmienia się w muchę, tak film zmienia się w rewelacyjny body horror. Zmiany na ciele naukowca postępują ze sceny na scenę, początkowo niewinnie od wyrastających włosów na plecach, przez wypadanie paznokci i zębów, aż do rozpadu kończyn które zmieniają się w te podobne u muchy.
Charakteryzacja bohatera robi wrażenie nawet po tylu latach od premiery. Przyglądając się naukowcowi zarówno zachwycamy się jej wykonaniem jak i czujemy obrzydzenie do tego w co on się przeistacza. Obraz praktycznie się nie zestarzał i ogląda się go jak film z przed zaledwie kilku lat. Aktorzy świetnie odegrali swoje role. Grają lekko, naturalnie, a przede wszystkim wiarygodnie. Oglądając ich łatwo zapominamy, że przedstawiona historia jest przecież niemożliwa, do zaistnienia w prawdziwym świecie. Jednak można potraktować ją jako metaforę. Metaforę ukrytej choroby takiej jak rak czy AIDS i zmagań związanych z nimi. 

Produkcja to absolutny klasyk, i w pełni zasługuje na to miano. Po obejrzeniu stwierdziłem, że to nie tylko jeden z najlepszych horrorów jakie widziałem, ale też, że to jeden z najlepszych filmów w ogóle. Zachęcam do obejrzenia, każdego bez wyjątku, czy jest fanem kina grozy czy nie. Ja na pewno jeszcze niejednokrotnie do niego wrócę.

SCREENY









TRAILER


OCENA
9/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz