Blogger Tips and TricksLatest Tips For BloggersBlogger Tricks

poniedziałek, 22 kwietnia 2019

Deadly Eyes (1982)


DEADLY EYES (1982)
reż. Robert Clouse; scen. Charles H. Eglee
kraj produkcji: Hongkong, Kanada

Nieznane filmy grozy z lat '80 to jeden z moich koników. FIlmy tak zwanej klasy B, kręcone małym budżetem z nędznymi analogowymi efektami specjalnymi to temat, który zawsze raduje moją duszę. Deadly Eyes to produkcja, która idealnie wpasuje się w ten styl do którego mam słabość. Do tego jest oparty na powieści Jamesa Herberta, a jak wiadomo ekranizacje książek w tamtym czasie pozostawiały wiele do życzenia.

Nauczyciel wychowania fizycznego, Paul, pracuje w jednej ze szkół w Toronto. Jeden z jego uczniów pewnego dnia zostaje ugryziony przez nieznaną istotę. Wraz z chłopakiem udaje się do pobliskiego szpitala, by opatrzyć ranę, gdzie poznaję Kelly - pielęgniarkę, z którą zaczyna mieć romans. W międzyczasie zaczyna rosnąć ilość pogryzionych ofiar. Okazuje się, że przyczyną wypadków są zmutowane szczury, które zalęgły się w miejskiej kanalizacji. 

Fabuła jest do bólu sztampowa i oklepana. Małe gryzonie, które zostały zmutowane wydostają się na miasto i zaczynają siać terror - nic specjalnego, ani skomplikowanego. Sam film zrealizowany jest poprawnie i mimo, że nie ma zbyt wielu kwrawych scen, a też i fragmentów ze szczurami jest mało oglądało się dobrze. Przesadą może był zbyt rozbudowany wątek historii miłosno-obyczajowej pomiędzy Paulem a Kelly, bo generalnie oglądając horror wolałbym aby było sporo krwi i pożogi a nie randek i pocałunków, lecz przy tak niszowej produkcji jestem w stanie zrozumieć, że czymś trzeba było zapchać czas filmu.

Jeśli liczycie, że będzie tu można obejrzeć sporo posoki i jakieś ekstremalne gore to muszę was zawieść. Sceny mordów są przeważnie dobrze zakamuflowane i rzadko kiedy widać dużo przemocy wprost. Uzasadnieniem może być mały budżet by wykonać te sceny poprawnie, a przedstawiając sytuacje w ciasnych ciemnych kadrach można wiele zakamuflować. Ogromny plus należy się twórcom za sceny kręcone "z oczu" szczurów. Te budują ciekawie napięcie i są fajnym przełamaniem typowej pracy kamery.

Deadly Eyes nie jest dobrym filmem. Jest to przesiąknięta do granic możliwości kopia dziesiątek innych filmów, które powstawały w tamtym okresie, lecz nie stoi nic na przeszkodzie, by poświęcić te dziewięćdziesiąt minut i z ciekawości popatrzeć jak robiono kiedyś filmy przy małym budżecie.

SCREENY







TRAILER


OCENA
4/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz