THE HILLS HAVE EYES / WZGÓRZA MAJĄ OCZY (2006)
reż. Alexandre Aja; scen. Alexandre Aja, Gregory Levasseur
kraj produkcji: Francja, USA
Alexandre Aja w 2003 roku zaskoczył nas jednym z najlepszych filmów gore, który nazywa się Blady strach. Ilość krwi, poryta fabuła i trzymające w napięciu sceny przyczyniły się do geniuszu tego filmu. Trzy lata później ukazał światu swoją wersje Wzgórza mają oczy, którą kilkanaście lat temu nakręcił legendarny Wes Craven. Wersja wielkiego twórcy była całkiem słaba, zaledwie kilka dobrych scen, lecz wizja Aji to już zupełnie inna bajka.
Amerykańskie małżeństwo wraz ze swoimi dziećmi, mężem jednej z córek, wnuczką i dwoma psami wybierają się na wakacje. Zatrzymują się na stacji benzynowej, w Nowym Meksyku, by zatankować i rozprostować kości. Gdy wspominają sprzedawcy, że jadą do Kalifornii, ten mówi im o pewnym skrócie, którego nie ma na żadnej mapie (i droga jest o dziwo nieco gorsza, niż te w naszym kraju :) ) , ale pozwoli im zaoszczędzić kilka godzin jazdy. Podróżujący posłuchali wskazówki pracownika stacji, lecz daleko nie zajechali, gdyż ktoś rozłożył kolczatkę na drodze i ich wojaże stanęły w martwym punkcie. Duży Bob odłącza się od rodziny, by sprowadzić pomoc drogową, lecz na stacji, na której szukał ratunku, spotkała go jedynie zguba. Podróżnicy nie wiedzą, że ich wóz rozkraczył się dziwnym trafem w okolicy "testowego miasteczka" gdzie rząd Stanów Zjednoczonych przeprowadzał badania nuklearne, a miejsce to zamieszkiwali ludzie, dotknięci mutacją po opadach radioaktywnych. Bohaterowie nie zdają sobie sprawy, w jakie gówno wdepnęli...
Na pewno jest to jeden z lepszych remake'ów jakie do tej pory oglądałem. Cały film jest przedstawiony w całkowicie innym świetle, lecz główny wątek fabularny nie uległ przekształceniu. Zostało dodane kilka nowych miejsc jak wyżej wspomniane miasteczko, co jest zdecydowanie plusem i film nie jest przez to monotonny. Mamy tu do czynienia ze sporą ilością scen gore, czego brakowało w pierwowzorze. Oglądało się film przyjemnie, wchodził gładko, a morderstwa wywoływały duże zaskoczenie. Jest krwawo, brutalnie i trzyma się to wszystko kupy, czyli Alexandre Aja w pełnej okazałości.
Film na pewno zaspokoi fanów dobrego horroru, a w szczególności dobrego gore. Jeśli zraziliście się po wersji Wesa Cravena, tak nowa wersja zdecydowanie przypadnie wam do gustu i będziecie do niego wracać niejednokrotnie.
SCREENY
TRAILER
OCENA
8,5/10
Co prawda oglądałem już spory kawałek czas temu, ale wówczas strasznie mi się podobało. Brutalne, krwawe i fajnie zrealizowane. Zdecydowanie udany remake, z tym mogę się zgodzić bez chwili zastanowienia.
OdpowiedzUsuń