SCHODZĄC ZE ŚCIEŻKI (2012)
autor: Tomasz Jamroziński
Powieść częstochowskiego pisarza, Tomasza Jamrozińskiego, który wcześniej zajmował się poezją jest z gatunku kryminału, gdzie można wychwycić elementy thrillera. Sama okładka kusi nas igłą od akupunktury ze strużką krwi w tle.
W 1997 roku nad glinianką Michalina w Częstochowie doszło do brutalnego morderstwa na dwóch młodych chłopakach. Zostało zadane im mnóstwo ran, a zwłoki policja znalazła w wodzie. Znaleźli także sprawcę, lecz młody aspirant Bartosz Zdaniewicz grzebiąc w archiwum zauważył, że dokumenty są sfałszowane. W całą sprawę wtajemnicza komisarza Andrzeja Wołoszynowa, który pozwala mu robić śledztwo po cichu i na własną rękę, lecz obiecuje, że pomoże mu w razie kłopotu. Tak oto powstaje duet, który idealnie się uzupełnia. Policjanci po przesłuchaniu wielu świadków i rozważeniu wielu możliwości mordu trafiają na ślad satanistów, którzy w tamtym czasie czcili diabła niedaleko Michaliny. Lecz czy to oby na pewno ich sprawka?
Ciężko jest opisać fabułę, żeby nie zdradzić żadnych elementów, ponieważ wątków, które ostatecznie wpływają na rozwiązanie sprawy jest na prawdę multum. Pełno w tej powieści niuansów, smaczków, które wymagają od czytelnika dużej uwagi, aby nic nie pominąć. Do tego autor stworzył świetny kontrast między głównymi bohaterami. Bartosz Zdaniewicz, świeży policjant, który ma miejscami bojaźliwe podejście do sprawy i dziwne pomysły, które nie zawsze się sprawdzają, wraz z Andrzejem Wołoszynowem, starym wyjadaczem, który lubi sobie popić i potrafi napyskować ważnym osobistościom i wyciągnąć siłą każdą informacje, tworzą idealną ekipę śledczą.
Kolejną fajną sprawą było używanie typowej policyjnej gwary i chociaż na początku nie rozumiałem niektórych zwrotów (przydałyby się jakieś przypisy), to można było przez to wczuć się bardziej w powieść. Także urzekło mnie, już takie moje zboczenie, fascynacje muzyczne Bartosza. Zobaczyć w powieści takie nazwy zespołów jak Pantera, Faith No More czy Katatonia sprawia, że od razu lepiej mi powieść wchodzi.
Co tu dużo mówić, może nie znam się na kryminałach czy thrillerach, a Schodząc ze ścieżki pochłonęło mnie niezmiernie. Czekam z niecierpliwością na kolejną książkę autora. Fani horroru (bo w końcu temu gatunkowi jest poświęcona strona), znajdą w niej to co jest ważne w tym gatunku - brutalne mordy i aura tajemniczości. Polecam wszystkim spragnionym dobrej historii i mocnych wrażeń.
OCENA
9/10
Za książkę dziękuje wydawnictwu:
Trochę nie w temat, ale nie widzę w Twoich książkach 'Instytutu' Żulczyka. Przeczytaj koniecznie. Straszniejszej (w pozytywnym znaczeniu) jeszcze nie czytałam [;
OdpowiedzUsuńNie znam tego autora. Po Twojej recenzji jednak myślę, że warto się zapoznać z jego twórczością. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńOficynka wydaje bardzo fajne książki mało znanych polskich autorów. Widzę, że też z nimi współpracujesz:) Mogę Ci polecić z ich oferty "Wieżę sokoła" i "Morderców" i "Mogliby w końcu kogoś zabić". Tak swoją drogą, dziwię się, że dopiero teraz trafiłam na Twojego bloga. Fajnie, że dzielisz filmy wg. narodowości twórców i wg dat produkcji, ja nie mam do tego cierpliwości:)
OdpowiedzUsuńBędę zaglądać.
Pozdrawiam
Ilsa
Dzięki za miły komentarz :) Dzielimy wszystko na różne dziedziny po to, aby było łatwiej się poruszać po stronie, chociaż ostatnio trochę zalegamy z recenzjami bo najzwyczajniej nie ma czasu, lecz niedługo powinno się coś nowego pojawić!
Usuń