Blogger Tips and TricksLatest Tips For BloggersBlogger Tricks

sobota, 21 kwietnia 2012

Donner Pass (2012)


PRZEŁĘCZ DONNERA / DONNER PASS (2012)
reż. Elise Robertson; scen. R. Scott Adams
kraj produkcji: USA

Postanawiając nadrobić zaległości tegorocznych horrorów trafił mi w ręce niskobudżetowy Donner Pass. Po przeczytaniu opinii w sieci nie miałem jakoś chęci obejrzeć go, lecz wiadomo, gusta są różne i może akurat wszedłby mi bez popity. Z przykrością muszę stwierdzić, że jednak podpisuje się obiema rękami pod tym co mówi zdecydowana większość ludzi o tym filmie. 

Czwórka znajomych - Nicole, Thomas, Mick i Kayley wybierają się w góry Sierra Nevada, a dokładnie do domku Thomasa, który znajduje się w przełęczy Donnera, o której krąży legenda, że pewnej bardzo śnieżnej zimy George Donner z przyjaciółmi utknął na jednym ze szlaków. Zdesperowany zabił ich a potem zjadł. Miejscowi uważają, że morderca dalej żyje i zabija. Nasi bohaterowie po drodze trafiają na kontrolę łańcuchów w samochodzie i dowiadują się, że niedawno zginęła pewna kobieta. Gdy znaleziono jej ciało było pozbawione większości wnętrzności i całkowicie poszarpane. Po dotarciu na miejsce i rozgoszczeniu się pod dom podjeżdża obcy samochód. Okazuje się, że to Nicole zaprosiła swojego chłopaka, który wziął ze sobą przyjaciół. Thomas nie jest z tego powodu zadowolony, ponieważ jego rodzice nic nie wiedzą o tym, że tu przyjechał. Kayley próbuje wygonić towarzystwo lecz nadaremno. Nowa ekipa zaczyna urządzać sobie libacje, lecz gdy alkohol się kończy wysyłają swojego przyjaciela, by pojechał do sklepu po zapasy. Następnego dnia znajdują go martwego, pozbawionego wnętrzności i poszarpanego...

Ciężko znaleźć jakieś pozytywy w tym filmie. Historia o Donnerze, mimo iż oparta na faktach przedstawiona jest w mdły sposób. O szybkim rozkręceniu akcji nie ma co mówić bo coś się dzieje po około czterdziestu minutach, a dopiero ostatnie piętnaście jest na prawdę dobre. O dziwo, jak w żadnym innym filmie nie raziła mnie gra aktorów, ani dialogi tak tutaj doświadczyłem tego pierwszy raz. Do tego dochodzi sztuczny wygląd krwi, której i tak jest bardzo mało. Jedynie w jednej z początkowych scen możemy zobaczyć trochę flaków, ale to i tak tylko migawki. Nie wiem czy wpływ miał na to niski budżet, czy to, że film reżyserowała kobieta. Myślę, że film znajdzie kilku zwolenników, którzy nie siedzą za głęboko w temacie filmów grozy, lecz ten co nie jedno straszydło w swoim życiu widział, srogo się zawiedzie na tej produkcji i uzna, że stracił 85 minut swojego życia, co można by było wykorzystać na obejrzenie jakiegoś innego dobrego filmu grozy.

SCREENY




TRAILER


OCENA
4/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz