Osiem nierównych części
„Halloween”
Halloween to
amerykańskie święto, które z pozoru ma straszyć, ale tak naprawdę oswajać ludzi z tematyką
śmierci. Inaczej jest w serii filmów o tym samym tytule, gdzie krew
i przemoc są jednymi z głównych motywów, bohaterom zagraża psychopatyczny morderca, a w widzom… no właśnie, raz przerażenie, innym razem – nuda. „Hallowen: Powrót” będzie można obejrzeć już w najbliższą niedzielę, 29 lipca o godzinie 22:00 na kanale 13TH STREET Universal.
i przemoc są jednymi z głównych motywów, bohaterom zagraża psychopatyczny morderca, a w widzom… no właśnie, raz przerażenie, innym razem – nuda. „Hallowen: Powrót” będzie można obejrzeć już w najbliższą niedzielę, 29 lipca o godzinie 22:00 na kanale 13TH STREET Universal.
Pierwsza część „Halloween”
ujrzała światło dzienne w 1978 roku. Wyreżyserował ją John Carpenter, który także skomponował muzykę do wielu
kolejnych filmów z tej serii. Jak na niskobudżetowy
film, który powstał w 21 dni, „Halloween” odniósł ogromny sukces i przyniósł
blisko 75 milionów dolarów zysku. Jako że dysponowano zaledwie 300
tysiącami dolarów, ekipa była zmuszona
do licznych cięć budżetowych. I tak, Meyers wystąpił w masce z odzysku, w
której wcześniej szalał na planie bohater „Diabelskiego deszczu”, zaś aktorzy
chodzili w swoich własnych ubraniach. Żadne duże studio filmowe nie było
zainteresowane dystrybucją „Halloween”. Zapewne po latach żałowano tej decyzji,
film odniósł nie tylko ogromny sukces finansowy, ale stał się pozycją kultową
dla każdego wielbiciela horrorów. Pismo SFX przyznało „Halloween” I miejsce w
rankingu najlepszych horrorów, zaś Total Film uplasowało produkcję na II
miejscu najlepszych horrorów wszechczasów. Pierwsza część filmu stała się
początkiem długiej serii slasherowej oraz początkiem kariery Jamie Lee Curtis,
która dzięki tej produkcji stała się rozpoznawalna.
Sequel kinowego hitu rozpoczyna
się w tym samym momencie, w którym skończyła się część pierwsza. Reżyserem
drugiej części „Halloween” z 1981 roku był Rick Rosenthal. Wyprodukowaniem
filmu tym razem zajęło się Universal Studios.
Choć zmienił się odtwórca roli Michaela, maska pozostała ta sama.
Zaledwie rok później powstała kolejna część slasherowej serii. W 1982 roku
powstał film „Halloween III. Sezon czarownic”. Wielu fanów było rozczarowanych
tym, że nie ma nim pary głównych bohaterów – wspomnianego już Michaela Myersa i Laurie Strode.
W tej części, wspólnym mianownikiem miał być czas akcji, a nie postaci. Choć
według wielu osób jest to jedyny film cyklu, w którym nie pojawił się Myers,
nie jest to do końca prawda – jego postać była widoczna na… ekranie telewizora,
w reklamie filmu „Halloween”. Głosy oburzenia, że to nie jest ten klimat, że
tytuł powinien być inny, świadczą o jednym – widzowie najwyraźniej stęsknili
się za psychopatycznym mordercą.
Zgodnie z życzeniem fanów -
Michael powrócił. W 1988 roku straszył ponownie w części czwartej - „Halloween.
Powrót Michaela Myersa”. Mimo licznych ran postrzałowych bohater wybudził się ze śpiączki i kontynuował swoje krwawe dzieło. Cel jego działań, Laurie
Strode, poniosła wcześniej śmierć w wypadku samochodowym, więc teraz na
celowniku mordercy znalazła się jej córka – Jamie (imię to nadano dziewczynie
na cześć Jamie Lee Curtis). Niemal jednocześnie z czwartą, była kręcona piąta
część, która miała premierę w 1989 roku. Tym razem również, kilkakrotnie postrzelony
Michael, zapadł w śpiączkę, a obudziwszy się w Halloween, znowu zaatakował. Pojawił
się także tajemniczy mężczyzna w czerni, którego wątek rozwinięto w części szóstej
- „Halloween: Przekleństwo Michaela Myersa”.
„Halloween: 20 lat później” po
raz trzeci wystąpiła Jamie Lee Curtis. Produkcja z 1998 roku odniosła kasowy
sukces. Choć wcześniej Laurie Strode rzekomo zginęła, w siódmej części slashera
okazało się, że w rzeczywistości żyła ona nadal pod zmienionym nazwiskiem
(zmieniła tożsamość, by ukryć się przed psychopatycznym mordercą). W filmie
wystąpiły wschodzące gwiazdy kina: Josh Hartnett i Michelle Williams. Wielu fanów serii właśnie tę część uważa za najlepszą.
Część ósma, „Halloween: Powrót”
miała premierę w 2002 roku. Ożywiono w niej wcześniej zmarłego Myersa. W filmie
grupa studentów wybrała się do dawnego domu mordercy, w celu nagrania transmisji
na żywo. Psychopata sprawił, by w internetowym przekazie nie zabrakło emocji. Jak
silne one będą - widzowie przekonają się o tym już 29 lipca o godzinie 22:00,
kiedy to 13TH STREET Universal pokaże „Halloween: Powrót”.
Rob Zombie w 2007 roku
postanowił nakręcić nową wersję tego
klasycznego filmu slasherowego. Powstał
remake zatytułowany „ Halloween”, który spotkał się jednak z chłodnym
przyjęciem. Okazało się, jak ciężko jest zmierzyć się z kultową, dla
wielbicieli horroru, produkcją. Zombie wyreżyserował także dwa lata później
„Halloween II”, w którym to po raz pierwszy na ekranie pojawia się (do tej pory
skrywana za maską) twarz Myersa... zapewne, nie po raz ostatni!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz