AMITYVILLE II: OPĘTANIE / AMITYVILLE II: THE POSSESSION (1982)
reż. Damiano Damiani; scen. Tommy Lee Wallace, Dardano Sacchetti
kraj produkcji: Meksyk, USA
Amityville zna każdy fan horrorów. Jest to jeden z najbardziej rozpoznawalnych filmów o nawiedzonych domach. Tytuł ten doczekał się wielu, ale to wielu kontynuacji i dziś zajmiemy się drugą częścią cyklu o podtytule opętanie. Warto zaznaczyć, że jest to prequel serii.
Szczęśliwa rodzina wprowadza się do nowego domu. Już od samego początku zaczyna się dziać tam coś niepokojącego. Ich stosunki w ciągu jednego dnia zostają ochłodzone, a pani domu wyczuwa czyjąś obecność. Sytuacja robi się coraz bardziej napięta. W domu słychać niezidentyfikowane dźwięki, a przedmioty same zaczynają się ruszać. Kilka dni po tych zamieszkach do nowych mieszkańców z wizytą wpada ksiądz, by pobłogosławić ich lokum. Lecz podczas jego pobytu zaczynają w kuchni latać przedmioty. Po opuszczeniu domu ksiądz w samochodzie znajduje swój modlitewnik, lecz jest cały porwany. Cała sprawa zaczyna się robić nieciekawa. Pewnego dnia gdy nikogo nie ma w domu najstarsze dziecko zostaje opętane przez demona, który zamieszkuje ich posiadłość...
Największe zaskoczenie jak dla mnie to akcja od samego początku. Pierwsze 30 minut filmu to mistrzostwo horroru klasy B. Strachu może zbytnio nie ma, ale klimacik i akcja, a także w miarę sensowne efekty specjalne są. Twórcy mniej ambitnych produkcji powinni się uczyć z tego filmu. Wiadomo, gra aktorska poziomem nie powala, krzyki pań gdy są mordowane, czy coś je zaatakuje są tak sztuczne, że czasem miałem uśmiech na twarzy. Ale nie zmienia to faktu, że pierwsze pół filmu oglądało się z zaskoczeniem. Gorzej z drugą połową, gdzie widać ewidentną fascynacje Egzorcystą. Nie jest to co prawda klon scena w scenę, ale powiązań sporo. Na duży plus zasługuje również finalna scena, czego dowiecie się oglądając film.
Słowem podsumowania - kontynuacja, a raczej prequel, który powinien obejrzeć każdy komu się podobał Amityville z 1979 roku. Jak dla mnie strasznie pozytywnie. Polecam.
Słowem podsumowania - kontynuacja, a raczej prequel, który powinien obejrzeć każdy komu się podobał Amityville z 1979 roku. Jak dla mnie strasznie pozytywnie. Polecam.
SCREENY
TRAILER
OCENA
7/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz