NOROI
reż. Koji Shiraishi; scen. Koji Shiraishi, Naoyuki Okota
kraj produkcji: Japonia
reż. Koji Shiraishi; scen. Koji Shiraishi, Naoyuki Okota
kraj produkcji: Japonia
Film opowiada o reporterze Masafumim Kobayashi, który zajmuje się badaniami różnych zjawisk paranormalnych. Bohater przygotowywując kolejny materiał dla swojej redakcji trafia na trop dziwnie powiązanych ze sobą zdarzeń, postanawiając zagłębić się w sprawie. Osoby biorące udział w tych niewyjaśnionych zdarzeniach, nagle zaczynają umierać albo w nieznanych okolicznościach znikać. Jest to film z gatunku mocumentary, czyli stylizowany na dokument, przez co, jeszcze bardziej widz utożsamia się z wydarzeniami przedstawionymi na ekranie.
Głównym wątkiem filmu jest zaginięcie dziewczynki-medium o imieniu Kana, która ujawniła swoje zdolności w programie telewizyjnym i tym zwróciła na siebie uwagę Kobayashi'ego. Chcąc ją odnaleźć poznaje człowieka zwanego "super medium" - Mitsuo Hori. Uważał on, że zniknięcie dziewczynki było spowodowane klątwą zwaną Kagutaba. Reporter próbuje dowiedzieć się czegoś więcej na temat Kagutaby i zdobywa materiały z obrzędem ze świątyni w małej wiosce, w której odbywał się rytuał odpędzenia złego demona. Po obejrzeniu materiałów i wgłębieniu się w historie klątwy, postanawia obadać wioskę we własnym zakresie. W między czasie poznał Marikę Matsumoto, która jak się okazało była opętana. Pomógł on wypędzić z niej demona, gdyż wiedział, że ta cała sprawa jest powiązana ze zniknięciem Kany i klątwą Kagutaba...
Koji Shiraishi stworzył dzieło, które wypada dosyć oryginalnie na tle innych azjatyckich horrorów. Potrafi zbudować odpowiednio wyrazisty klimat wraz z rosnącym z każdą minutą napięciem. Scenariusz stoi na bardzo wysokim poziomie. Jest dużo zaskoczeń nawet dla wymagającego widza. Mnie film autentycznie przestraszył nie jeden, nie dwa razy, i mimo iż oglądałem go paręnaście i wiem doskonale co będzie na ekranie to dalej wywołuje dreszcze. Zapada na prawdę na bardzo długo w pamięć i chyba już nigdy nie pozwoli o sobie zapomnieć.
SCREENY
OCENA
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz