Blogger Tips and TricksLatest Tips For BloggersBlogger Tricks

piątek, 22 listopada 2013

Quake (1996)


QUAKE (1996)
producent: id Software
wydawca: GT Interactive
platforma: PC

Wielu z nas pamięta takie serie gier jak "Doom" oraz "Wolfenstein". Wielu z nas zna takie postaci jak John Romero, Tom Hall i John Carmack. Nie bez powodu przytoczyłem powyższe nazwy oraz nazwiska, ponieważ w latach dziewięćdziesiątych to właśnie te gry i ich producenci, przyczynili się do rewolucji w branży elektronicznej rozrywki. Dziś wspomnimy sobie, równie stary tytuł ze stajni "id Software". "Quake" z 1996 roku.

W czasach gdy, największą popularnością cieszył się Microsoft Windows 95, a w growej branży królował "Duke Nukem 3D", twórcy przygód B.J. Blazkowitza oraz bezimiennego żołnierza, próbującego przetrwać na Marsie, opracowywali kolejny tytuł, który swoją, bardziej zaawansowaną na owe czasy technologią, miał ponownie wynieść studio na wyżyny. I tak też w ten sposób powstał "Quake" – następna strzelanina z perspektywy pierwszej osoby z domieszką horroru. Gra nie różniła się konwencją, którą wprowadził, wydany dwa lata wcześniej, "Doom" oraz jego kontynuacja. Zasady pozostały takie same. Idziemy na przód i strzelamy do wszystkiego, co stanie nam na drodze. Innymi słowy, kolejny survival.

Fabuła w grze "nie grzeszy" pomysłowością. W niedalekiej przyszłości, rząd Stanów Zjednoczonych prowadzi eksperymenty związane z teleportacją. Oczywiście, jak w tego typu historiach bywa, następuje w nagłym momencie zgrzyt. Badania doprowadzają do nawiązania kontaktu z innymi wymiarami, a co za tym idzie, ich mieszkańcami. Niestety, nie są oni zbyt przyjaźnie nastawieni, co już stawia całą ludzkość w pułapce. Aby załagodzić tej sytuacji, rząd wysyła śmiałka w ramach operacji wojskowej, w celu zneutralizowania, grożącego naszej planecie, niebezpieczeństwa.

Twórcy zaimplementowali, dostępne już w "Doomie", te same poziomy trudności, jednak w lekko zmienionej formie. Tym razem, w grze mamy do wyboru takie tryby jak: łatwy, średni oraz trudny + jeden ukryty, o nazwie Nightmare, co dla niedzielnych graczy jest nie lada wyzwaniem, będący jednocześnie kwintesencją odczuwania prawdziwego strachu tudzież obawy przed ciosem, zadanym przez potwora.

Gra dzieli się na 28 poziomów, pogrupowanych na 4 rozdziały. Pod koniec każdego z nich, tradycją jest czekający na nas "boss", którego pokonanie zajmuje trochę czasu. Każdy etap zawiera również określoną liczbę ukrytych pomieszczeń, tzw. "Secrets", w których to możemy nadrobić straconą ilość zdrowia, uzyskać pancerz, nowe uzbrojenie czy zyskać dostęp do jeszcze innych "znajdźków". Z całą stanowczością należy się pochwała twórcom za ich stylizacje. Widoczne są inspiracje stylem gotyckim, czy okresem średniowiecza.

Do wyboru mamy około 8 typów broni. Na początek, nasz bohater dostaje w swoje ręce strzelbę. Posiada również broń białą, w rzeczywistości będącą jednak całkowicie bezużyteczną. Wraz z eksploracją kolejnych etapów, mamy możliwość pozyskać znacznie mocniejszy arsenał np. wyrzutnię granatów, obrzyna, czy miniguna, a nawet bardziej niekonwencjonalne wyposażenie jak np. miotacz wystrzeliwujący wiązki elektryczne. Należy również wspomnieć o bonusach rozsianych po poziomach, które tymczasowo ułatwiają rozgrywkę.

W grze czeka na nas wiele typów przeciwników. Możemy spotkać się z potworami o ludzkich sylwetkach, np. zmutowanymi żołnierzami, zakrwawionymi olbrzymami z piłami mechanicznymi, rycerzami lub też znacznie bardziej niebezpiecznymi istotami, np. gigantyczny stwór, zdolny zabić naszego protagonistę jedną wiązką elektryczną. Liczba wrogów na danym etapie oraz szybkość ich eksterminacji, zależy od wybranego wcześniej poziomu trudności.

Jednak to, co wyróżnia "Quake'a" ze swoich "starszych braci" to przede wszystkim trzy elementy, o których warto wspomnieć.

Po pierwsze grafika. W przeciwieństwie do "Dooma", jest ona w pełni trójwymiarowa. Na jej potrzeby, deweloperzy stworzyli autorski i innowacyjny silnik graficzny o nazwie "Quake Engine", który pozwalał wówczas na wczytywanie większej ilości w pełni renderowanych obiektów w czasie rzeczywistym. Dodatkowo, bogatsza paleta tekstur, która jest jeszcze bardziej szczegółowa i kolorystyczna. Lokacje, po których się poruszamy, są dopracowane i przemyślane. Hordy wrogich potworów już nie są dwuwymiarowymi sprite'ami, tak jak miało to miejsce w "Doomie". Tym razem mamy do czynienia z oponentami w pełni modelowanymi i oteksturowanymi. Innymi słowy, przerażająco świetnie wykonani. Efekty specjalne również zasługują na wysoką notę. Niestety trzeba zauważyć, że pierwotne wersje gry nadal pracują na trybie "software", co nieco pogarsza jakość grafiki i nie ma możliwości zmiany na akcelerację graficzną. Choć to raczej plus, zważywszy na okres powstania tytułu. Gra nadrabia ten brak poprzez multum opcji zmiany rozdzielczości. Wciąż robi wrażenie...

Po drugie, ścieżka dźwiękowa. Co do efektów dźwiękowych, nie mam żadnych pretensji, choć dźwięki wydawane przez niektóre bronie, bądź oponentów mogłyby być znacznie lepsze. W kwestii muzyki, nie usłyszymy jej już w systemie MIDI, bowiem tutaj mamy do czynienia z oprawą audio wysokiej jakości. W przeważającej części jest to mroczny ambient, dostosowany do danego pomieszczenia. I tak, będąc w kompleksie wojskowym, usłyszymy utwory w takiej perspektywie, jakbyśmy słyszeli, że w danym momencie pracuje jakaś maszyna bądź inny, zaawansowany sprzęt. Natomiast, kiedy znajdziemy się w innym wymiarze, możemy usłyszeć coś w rodzaju dźwięków natury, tj. płynącej wody, okolic bagiennych wraz z trudnym do wytłumaczenia echem. Całość jest bardzo dobrze wkomponowana do sytuacji, które widzimy na ekranie, tym samym potęgując napięcie i strach. Warto również wspomnieć, iż twórcą soundtracku jest Trent Reznor, lider zespołu Nine Inch Nails. Dobra robota!

Po trzecie i ostatnie. Rozgrywka i opcje. Tym razem gameplay jest w pełni intuicyjny i wszechstronny. Bohater może rozglądać się wokół siebie oraz w górę i w dół, co nie było możliwe w "Doomie". Ponadto, gra pozwala również na sterowanie naszym protagonistą za pomocą nie tylko klawiatury, ale i myszki, ułatwiając tym samym swobodę w poruszaniu się i celowaniu. Dodatkowo, szeroki dostęp do wszelkiego rodzaju opcji graficznych, dźwiękowych, kontrolnych etc. Sama przyjemność.

Podsumowując, "Quake" z 1996 roku to produkt, wciąż dający dobrą zabawę, pomimo swojego wieku. Dziś może co najwyżej śmieszyć swoją oprawą i wykonaniem, lecz należy pamiętać, że jest to prekursor strzelanin FPP, który ustanowił standardy, wyznaczające charakterystykę dzisiejszych produkcji tego typu. Oprócz samej akcji i zabijania nieprzychylnych nam istot, warto wspomnieć, iż dzięki nastrojowi gry, mamy do czynienia ze swego rodzaju dobrze zaprojektowanym survival-horrorem. Duża liczba przerażających wrogów, wiele wspaniałych, mrocznych lokacji, klimatyczna muzyka oraz szeroka gamma opcji tylko przemawiają za stanowiskiem, by sięgnąć po ten tytuł. Bez wątpienia można stwierdzić, że "Quake" to godny i jak najbardziej prawowity następca serii "Doom". Perełka w każdym calu.

SCREENY




TRAILER


OCENA
8/10

1 komentarz: