Blogger Tips and TricksLatest Tips For BloggersBlogger Tricks

środa, 26 grudnia 2012

Psychoza III (1986)

PSYCHOZA III / PSYCHO III (1986)
reż. Anthony Perkins; scen. Charles Edward Pogue
kraj produkcji: USA

Pierwsza część Psychozy to absolutny klasyk, napisze to każdy fan dreszczowców. To jaki nastrój zrobił tam Hitchcock to istne mistrzostwo, wzór nie do prześcignięcia. Po ponad dwudziestu latach dorównał mu Richard Franklin, który ponownie uzyskał magiczną atmosferę, tak ciężką, że powietrze można ciąć nożem. Na fali tego wszystkiego Anthony Perkins - czyli filmowy Norman Bates, chciał spróbować swoich sił i wyreżyserował trzecią część Psychozy. Niestety, film nie jest niczym interesującym...

Maureen to zakonnica, która chce skończyć ze swoim życiem. Podczas próby uratowania jej przed samobójstwem ginie jedna siostra zakonna. Kobieta nie wytrzymuje tego wszystkiego i opuszcza klasztor. Norman Bates zatrudnia w swoim motelu nowego pracownika - Duke'a. Chłopak pracuje u niego ponieważ chce wyjechać do Los Angeles a nie ma pieniędzy. W międzyczasie w mieście pojawia się reporterka, która pracuje nad artykułem o ludziach psychicznie chorych na wolności. Gdy dziennikarka zaczepia i próbuje rozmawiać z Normanem w barze, wchodzi do niego Maureen. Normanowi dziewczyna strasznie przypomina Marion Crane, którą zamordował paręnaście lat temu. Była zakonnica melduje się w motelu Bakesa i pierwszej nocy próbuje popełnić samobójstwo. Norman ratuje ją i staje się lokalnym bohaterem. Niestety, stare instynkty Bakesa nie są do końca zagłuszone. Dalej słyszy swoją matkę i gdy Duke wyrzuca jedną z poznanych dziewczyn w barze, Norman przebrany za rodzicielkę zabija ją...

Niby cały film jest zrealizowany poprawnie, ale... No właśnie, za dużo tych "ale". Gdzie podziała się ciężka atmosfera, to niekończące się napięcie, które było w poprzednich częściach? Gdzie świetna, potęgująca klimat smyczkowa muzyka? Gdzie zagadka kto jest mordercą? Nic takiego tutaj nie ma. Od początku wiemy kto jest mordercą, Norman rozmawia ze swoją matką i przebiera się za nią, tak jak było w pierwszej części. Sceny mordów są nawet fajnie przedstawione, tak typowo slasherowo, ale przez to, że nie ma tej nuty tajemniczości jest po prostu średnio. Nie można się przyczepić do obsady. Tu akurat Anthony Perkins dobrał dobry komplet. Wszyscy grają w porządku, a dużo aktorów jest znanych z drugiej części.

Nie wiem jak ostatecznie wypowiedzieć się o filmie. Wszystko jest zrobione poprawnie, ale bez tej atmosfery to nie ma już takiej mocy jak poprzednicy. Jak dla mnie film jest niepotrzebny, a przecież wyszła jeszcze czwarta część, która jest prequelem całej serii...

SCREENY




TRAILER


OCENA
4/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz