Diabeł (2010)

DIABEŁ / DEVIL (2010)

reż. John Erick Dowdle; scen. Brian Nelson

kraj produkcji: USA

Na film trafiłem przypadkowo pewnej nocy oglądając telewizję. Początkowo nie wydawał się ciekawy, a tym bardziej nie wydawał się być horrorem, ale gdy zobaczyłem wszystkie dziwne akcje, zmieniłem zdanie.

Rankiem, z budynku wyskakuje mężczyzna, ląduję na ciężarówce, która się stacza z ulicy. Zostaje wezwana na miejsce, gdzie znalazł się samochód. Detektyw Bowden dedukuje z miejsca zbrodni, że auto przed zjechaniem musiało stać pod wieżowcem, który zauważył. Funkcjonariusz zabezpiecza dowody, po czym wchodzi do środka, by dowiedzieć się więcej szczegółów. W tym samym czasie piątka przypadkowych ludzi wsiada do windy, która po chwili ulega awarii. Ochroniarze zauważają usterkę i informują o niej mechanika, który ma się nią zająć. Nagle z windzie gaśnie światło, po czym uwięzieni ludzi wpadają w panikę, a gdy się włącza, jedna z kobiet ma na plecach ślad po ugryzieniu. Posądzany jest o to sprzedawca materaców, ponieważ jest ubrudzony krwią. Na monitoringu z kamer, który znajduje się u ochrony, pokazuję się tajemniczy zarys twarzy. Bowden przybywa na wezwanie ochroniarzy. Kilka chwil później podejrzany o ten incydent ginie, zabity kawałkiem lustra. I tak się zaczyna seria śmierci, przy której każda kolejna ofiara rozwiewa wszystkie teorie... 

W filmie można było wyczuć obecność tytułowego diabła i sam fakt, ze był on wcielony w jedną z osób znajdujących się w windzie, dawał widzowi do myślenia, do zabawy w detektywa, kto według niego mógłby nim być. Główny motyw ukazany na ekranie, tworzy klaustrofobiczny klimat. Akcja dość szybko nabrała tempa. Może nie był za specjalnie straszny, ale trzymał w napięciu i nie nudził.

SCREENY

OCENA

6/10